Pochodzenie Makity

Do ostatniej strony »
G
Pogódzcie się z rzeczywistością 2014-01-24 01:03

Re: Pochodzenie Makity

Panowie - gdyby w dzisiejszych czasach, przy zaawansowanej technologii produkowano produkty najlepiej jak tylko można, z najlepszych materiałów to wszystkie firmy by zbankrutowały. Bo te rzeczy były by prawie niezniszczalne.
Rynek jest nasycony i przyspieszone zużycie jest konieczne. Nie ma innej opcji. Już zawsze tak będzie. Ba będzie jeszcze gorzej: np. młotek sds-plus kupicie a on będzie tak specjalnie zaprojektowany żeby wiercić udarowo w betonie w rozmiarach 8-16 mm. I nic innego. Biedny polski chałturnik robiący za grosze każdą robotę byle tylko utrzymać rodzinę o chlebie i wodzie będzie chciał np. użyć tego młotka jako mieszarki i buch! uchwyt narzędziowy się szybko rozegnie bo będzie zaprojektowany tylko do małego momentu obrotowego występującego przy wierceniu udarowym w betonie. Przy obciążeniu w czasie mieszania gęstych zapraw się rozwali. Inżyniera materiałowa jest już obecnie niesamowicie zaawansowana. Chcesz mieszać zaprawy? Kup dedykowaną mieszarkę i daj firmie zarobić!!!!! Taka jest nasza ekonomia. Takie idą czasy.
Tylko co ma zrobić ten polski robol budowlany, szmaciarz chałturnik robiący za grosze najtaniej jak się da, jak go na to nie będzie stać?

G
thx 2014-01-24 09:04

Re: Pochodzenie Makity

kolego posluchaj sie sam; twoje argumenty to :odzywiony,wyspany i oplacony pracownik.niezle.......
zaczne od tego ze nie znasz wogole historii elektronarzedzi,po drugie kazdy student ekonomii po pierwszystm semestrze wie ze robocizna stanowi 1 maksymalnie 1,5 % koncowej ceny produktu wiec blagam cie nie ulegaj durnemu przekonaniu ze wszyscy produkuja w chinach ze wzgledu na jak ty to okresliles ciecie kosztow.
Nie wiem ile maszlat ale ja pamietam czasy kiedy jakies 20,30 lat temu wiertarke mial jeden moze dwoch na wsi.wiesz dlaczego tak bylo?poniewaz byly drogie I trudno dostepne.jesli w tamtych czasach ktos cokolwiem mial to bylo to wyniesione z zakladu albo ktos z rajchu przywiozl.zgadza sie,taka wiertarka do dzisiaj pracuje.z prostej przyczyny:wszystkie czesci metalowe,nawet obudowa I to ze stali wysokogatunkowej.taki sprzet faktycznie bedzie trwal latami.moj ojciec tez taka ma,lezy do dzisiaj w garazu.jednak mowimy tu o produktach typu INDUSTRIAL.wysoko jakosciowych produktow robionych na potrzeby przemyslu.jesli pojdziesz do jakiejkolwiek fabryki samochodow,mebli,czy obojetnie czego to myslisz ze zobaczysz tam makity,dewalty I bosze?nie!!! tam pracownicy maja zupelnie inne narzedzie zrobione tylko do okreslonego zadania,z podzespolow najwyzszej mozliwej klasy.my jednak w sklepach kupujemy produkty przeznaczone do uzytku domowego tak zwane CONSUMER. Produkty te musza byc lekkie,trwale,dostepne(czyli za ludzkie pieniadze) I przedewszystkim bezpieczne. To wlasnie ze wzgledow bezpieczenstwa pojawily sie plastykowe obudowy.obnizylo to wage I cene narzedzi,podnioslo bezpieczenstwo I uatrakcyjnilo wyglad.niestety niektore czesci metalowe zostaly zastapione plastykiem badz innym stopem metalopodobnym,ktory choc w dzisiajejszych czasacj jest bardzo wytrzymaly,nie jest az tak wytrzymaly jak stal!!!mimo wszystko u “markowych “producentow kluczowe komponenty beda metalowe a u tanszych plastykowe badz jeszcze inne. Plastykowa obudowa to wymog prawny w UE tak samo jak podwojna izolacja.przeciez elektronarzedzia moze kupic kazdy bez wzgledu na wiek.wiertarek uzywaj wszysy:kobiety,nawet male dziecko moze wejsc do salonu hilti I kupic najwiekszy mlot.musi on byc jednak zabezpieczony od przewodnictwa pradu a taka izolacje zapewni wlasnie plastyk.ponadto wspolczene narzedzia choc mniej trwale maja nieporownywalnie lepsze osiagi.wspomniana przezemnie wiertarka mojego ojca to dziadostwo kompletne.zwykla akumulatorowa wkretarka pewnie lepiej wierci niz ten szrot ale zaraz powiesz:ale 30 lat nie wytrzyma,bo chinczyk
Na przestrzeni lat zapotrzebowanie na elektronarzedzia-jak wszystko zreszta- wzroslo ogromnie I niestety fabryka w niemczech nie da rady sprostac potrzebom.zeby wiertarka byla dostepna dla kazdego musi byc wykonana w milionach kopi.wez sobie katalog np boscha do reki.dziesiatki modeli,wciaz wchodza nowosci I kazdy w milionach kopi.dodatkowo serwis,czesci zamienne.gdzie to wszystko wytwarzac?gdzie znajdziesz takie miejsce na ktore czeka na ciebie tysiace rak dopracy?tylko azja.przyklad:
Kazdy computer na swiecie produkuje firma FOXCON.zatrudnia 40tys pracownikow.praca na 3 zmiany.8 godzin dziennie.nie masz szans takiej fabryki otworzyc w europie bo nie bedzie mialwniej kto pracowac.dlatego firmy przenosza swoja gigantyczna produkcje do obszarow o ogromnyej gestosci zaludnienia (chiny,indie,tajwan,bangladesz,wietnam) bo tam i tak nie ma nic innego do roboty.myslisz ze w polsce znalazbys chetnych do takiej fabryki?nie mow mi o wynagrodzeniu bo to praca przy tasmie I bez kwalifikacji.nie ma takiego miasta w europie ktore by sprostalo zadaniu
Wiec prosze schowaj sobie te argumenty a wypasionym niemieckim pracowniku.pamietaj ze to co my kupujemy to bez wzgledu na zanzwe jest zwykly produkt domowy

G
Bel-ami 2014-01-24 13:34

Re: Pochodzenie Makity

Kolego, zaczekaj chwilę. W pierwszym swoim poście stwierdziłeś wprost z pełnym przekonaniem, że pracownik w Chinach równie dobrze wykonuje swoją prace co pracownik w Europie czy Stanach. A Ja wyraziłem swoje zdanie na ten temat. Sam podjąłeś temat więc czemu nie można zanegować twojego zdania?
Ja nie pamiętam jak było na wsi bo nigdy nie żyłem na wsi. Wiem za to, że w mojej rodzinie nie było maniery wynoszenia narzędzi z pracy i jak ktoś chciał coś mieć to kupował w sklepie. Jak byłem małolat to ojciec przywiózł sobie z Berlina narzędzia i do dziś ostały się w pełni sprawne m.in. wiertarka Fein'a, szlifierka stołowa Black&Decer'a i wyrzynarka Metabo. Nie był to nawet wtedy żaden sprzęt industrialny a narzędzia dla rzemieślników, kupowane w normalnych sklepach. Jakoś trzymają się świetnie mimo setek przepracowanych godzin. I patrząc obecnie na ich kulturę pracy, to mimo upływu prawie 30 lat nie nazwałbym ich szrotem. I są setki takich ludzi którzy kupowali normalny, markowy produkt i cieszą się nim do dziś. Ale nie żaden industrialny tylko dobry jakościowo. Ale mniejsza o to, nie zamierzam dyskutować o tym, że kiedyś trawa była zieleńsza a drzewa wyższe i wszystko lepsze. To już było wałkowane miliony razy i wiadomo, że tej trwałości sprzętu już nie uświadczymy.
Rozumiem twoje argumenty dotyczące ogromnego zapotrzebowania na produkt, wymogów prawnych oraz większych niż reszty świata możliwości przerobowych Państwa Środka. Rozumiem też, że problem trwałości może tkwić w tym, że firmy zlecające produkcję w Azji, na podzespołach tam wytwarzanych, za nic w świecie nie są w stanie sprawdzić każdej śrubki czy łożyska z każdej partii jaka jest dostarczana do produkcji tego sprzętu. Ba, nie są nawet pewnie w stanie dobrze sprawdzić partii finalnego produktu, może 1 na 200 czy 300 sztuk. I przez to zdarzają się podzespoły słabsze bądź wadliwe egzemplarze. Ale jednak piszemy tu o markach typowo profesjonalnych nie marketówkach zrobionych z zapałek i plastiku. I kiedy płacę za np. małą szlifierkę kątową 200-300Dolarów, to mam prawo wymagać produktu na przyzwoitym poziomie. Inaczej takie zaciekłe tłumaczenie i usprawiedliwianie tego jakimikolwiek argumentami jest godzeniem się na psucie się rynku i jakości towaru. Koszt produkcji takiej szlifierki nawet z najlepszych podzespołów (pal licho obudowę, plastik za kilkadziesiąt centów, część wymienialna) pewnie nie przekroczy 30USD. A jeżeli przekroczy, to niech produkt finalny będzie o te 10-15% wyższy, ale niech będzie sprzętem jak należy, a nie tykającą bombą która nie wiadomo czy podziała kilka miesięcy czy kilka lat, bo już 20-30 to już na pewno nie i nawet na to nie liczę. Niestety, ale nie przekonasz mnie, Chiny to wciąż dziki wschód gdzie jest cała masa dorobkiewiczów z fabrykami świadczącymi swoje usługi markom z Europy czy USA. I taki gość jak zobaczy, że można urwać centa na jednym elemencie to to zrobi. Klient chciał czarne plastikowe przełączniki to dostanie, tylko po pierwszej partii kontrolnej następne już będą z trochę innej mieszanki i plastik będzie się szybciej starzał, po czasie pękał itp. To właśnie jest dla mnie chińska produkcja, a takich przykładów są pewnie miliony i nikt nie jest w stanie tego kontrolować bo tam panuje nie wolny rynek a wolna amerykanka. A jeżeli jednak firmy są to w stanie kontrolować i nic z tym nie robią to już bardzo źle świadczy o nich.
Tak czy siak, żaden z nas nie pracuje w chińskiej fabryce i nie jest w stanie powiedzieć w 100% jakie one kryją tajemnice. Wszystko to domysły i przypuszczenia i można by ciągnąć takie przepychanki w nieskończoność. A chyba nie ma sensu bo jeszcze zrobi się niezdrowa atmosfera. Dzięki za dyskusje i pozdrawiam.

P
Paweł Sando 2014-01-24 21:02

Re: Pochodzenie Makity

każda firma ma dział który zajmuje sie projektowaniem narzedzi w taki sposób aby w kontrolowany sposób mniej lub więcej się psuły lub zużywały

G
thx 2014-01-24 21:54

Re: Pochodzenie Makity

brak slow....... niewiedza jest blogoslawienstwem

G
Bel-ami 2014-01-24 22:58

Re: Pochodzenie Makity

Hehe, klasa. Rozumiem, że to jest twój poziom dyskusji. Szkoda, że za tą całą wszechwiedzą nie idzie też kultura.

G
thx 2014-01-24 23:38

Re: Pochodzenie Makity

to nie jest moj sposob na dyskusje ale jak czytam o wyspanych niemcach i firmach ktore specjalnie psuja swoj produkt to zastanawiam sie czego sie mozna jeszcze czepic aby obronic swoje tezy.absolutnie nie mam zamiaru nikogo obrazic,to nie moj styl ale prosze o jakies FAKTY a nie slogany.ja staralem sie jakies FAKTY podac i jeszcze raz podkresle SWOJE zdanie ze jakosc nie zalezy od miejsca produkcji,jedynie od samego producenta

G
PawTherm 2014-01-25 11:03

Re: Pochodzenie Makity

kolego trochę ekonomi i marketingu tego uczą na studiach

G
do thx 2014-01-25 18:36

Re: Pochodzenie Makity

THX powiedz nam jakie firmy produkują te narzędzia "INDUSTRIAL" bo chce je mieć !!!

G
do THX 2014-01-25 23:39

Re: Pochodzenie Makity

THX napisałeś że każdy może wejść do salonu Hilti i kupić największy młot nawet dziecko - większej głupoty nie czytałem! jak handlowcy w Hilti wyczują ze ta osoba nie jest przedsiębiorcą i chce kupić tylko jedno narzędzie albo go gorsza np. jedno wiertło to potraktują ta osobę jak największego śmiecia, ludzką szmatę, gada, wesz, intruza którego trzeba jak najszybciej spławić. Jak najpodlejszą istotę, podudzia. Nie mówiąc już o tym ze to małe dziecko za chiny raczej nie zna swojego PESEL`u wiec jak mu wypiszą fakturę na osobę fizyczną, bo Hilti tylko na FAKA sprzedaje nie na paragon jak w normalnym salonie być powinno.
Żeby nie było ja wiem ze jak przyjdzie Pan Prezes wielkiej firmy i będzie chciał kupić flotę 2700 elektronarzędzi to handlowcy Hilti są gotowi mu odbyt po wypróżnieniu wylizać w toalecie gdyby zabrakło papieru toaletowego. Chodzi mi o to że dziecko młota w Hilti nie kupi... Więc prądem się nie porazi....

P
PanFleks - blog dla majsterkowiczów 2014-01-26 21:54

Re: Re: Pochodzenie Makity

Nie mówiąc już o tym ze to małe dziecko za chiny raczej nie zna swojego PESEL`u wiec jak mu wypiszą fakturę na osobę fizyczną, bo Hilti tylko na FAKA sprzedaje nie na paragon jak w normalnym salonie być powinno.


Nigdy jeszcze nie spotkałem się z zakupem na PESEL.
Na fakturze wpisuje się numer NIP. Różnica pomiędzy NIPem a PESELem jest drobna, ale jednak znacząca :D

G
Bel-ami 2014-01-29 17:43

Re: Pochodzenie Makity

thx, ale jakie fakty starałeś się przytoczyć? To, że coś napiszesz i podkreślisz trzema wykrzyknikami nie każdy musi uznać za fakt? Przykład pierwszy z brzegu jak bardzo się mylisz to choćby narzędzia Boscha. Twierdzisz, ze nie robią narzędzi dla przemysłu i nie spotkamy ich w fabrykach. Dziwne, bo to jedna z wiodących marek w tej dziedzinie:

http://www.bosch-professional.com/pl/pl/iwocs/elektronarzedzia-przemyslowe-2478864-ocs-c/

Kolejno za przykład fabryki w Chinach wykonującej produkcje na zlecenie marek zachodnich podałeś Foxconn. Chyba tylko żeby sobie w piętę strzelić? Bo firma która potrafiła wypuścić bubli za 1,5mld.dol nijak się ma do twoich teorii.

http://antyweb.pl/apple-zwraca-8-milionow-iphoneow-do-fabryki-powod-zle-wykonanie/

I to z winy producenta. Czyli pewnie coś nie tak z materiałami użytymi przez Foxconn bo jakiś chiński racjonalizator stwierdził, że metal można zastąpić gównolitem, albo wadliwy montaż. Kto wie czy gdyby to nie był Apple, który jak mało kto dba o jakość swoich produktów to czy by takie buble nie przeszły. Ile firm może sobie finansowo pozwolić na cofnięcie takiej partii, a ile gniotów przechodzi i trafia na rynek?
Dalej, Sony nie wypuszcza bubli bo tak napisał thx. A tu skucha, bo mamy wadliwe egzemplarze PS4 w sprzedaży. I z tych produkowanych w Chinach i w Japonii które okazały się wadliwe? Oczywiście Made in China. Ale Sony zapewniło serwis dla niefortunnych klientów, nie wycofało wszystkich wadliwych, nie kazało przynieść na przegląd i wymienić na nowy egzemplarz. Dlaczego? Bo ledwo zipią i to kolejne niepotrzebne koszty, a tak jeden egzemplarz pochodzi drugi się zepsuje, loteria. Ale przynajmniej nie będzie trzeba wymieniać wszystkich.

Z ciekawych aczkolwiek niezwiązanych z elektroniką przykładów, Matell i ich toksyczne zabawki. Skąd? Oczywiście z Chin.

http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?pubRef=-//EP//NONSGML+IM-PRESS+20070906STO10167+0+DOC+PDF+V0//PL&language=PL

Nawet takiego giganta nie ominęły bolączki związane z produkcją w Chinach. Ale może tylko przez to, że mają taką pozycję na rynku, są na świeczniku i stale prześwietlani, to udaje się wychwycić takie kwiatki?

To jest tylko kilka przykładów po 5minutach szukania w internecie, a nie wiadomo ile takich spraw nie ujrzało nigdy światła dziennego, bo nie zostały wykryte albo zostały po cichu przepchnięte. Ja nie zakładam z góry, że wszytko co z Chin jest złe czy gorsze, ale trzeba założyć każdą ewentualność i niczego nie można być pewnym w 100%. A już ciężko mi uwierzyć, że wszystko co zjeżdża z taśm produkcyjnych chińskich fabryk jest perfekt. Bo nawet Toyota uchodząca za wzór pod względem jakości produkcji, utrzymuje poziom wadliwych produktów na poziomie 4-5%, i to są oficjalne dane.

I jeszcze jedno, uczepiłeś się tego wyspanego Niemca. Ok, porównajmy tylko hipotetycznie dwóch identycznych, równie sumiennych i starannych pracowników z fabryki w zachodniej Europie bądź USA, do tego z fabryki w Chinach. W cywilizowanym świecie pracuje się po 8-10h, przez pięć dni w tygodniu. W Chinach pracuje się tak:

http://applecenter.pl/2013/12/12/kolejne-informacje-w-sprawie-smierci-15-latka-w-fabryce-pagetronu/

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/zakaz-popelniania-samobojstw-w-fabryce-popularnych-telefonow-komorkowych/j1hpb

Napisz mi proszę jak chiński niewolnik pracujący po kilkanaście godzin na dobę, przez bite 7 dni w tygodniu nie ma prawa być przemęczony. Nie ma prawa popełnić błędu? Jeżeli tego nie rozumiesz i nie łapiesz moich obaw, że ci ludzie są przepracowani przez co mogą nieskutecznie wykonywać swoją pracę, to są trzy możliwości:
1. Jesteś nadczłowiekiem i za nic masz 14h pracy, bo czy to początek zmiany czy 5minut do fajrantu, umysł masz tak samo trzeźwy i rękę pewną jak robot chirurgiczny.
2. Nigdy się na serio ciężko nie napracowałeś i nie rozumiesz co to znaczy zapierd.... tak, że coś co normalnie robisz w 5minut zajmuje godzinę bo jesteś za bardzo zmęczony żeby trzeźwo myśleć.
3. Nie chcesz tego zrozumieć. Bo najzwyczajniej zawsze masz racje.

PS. Skoro nie zamierzałeś nikogo obrazić tym porzekadłem to czemu go używasz. Jeżeli go nie rozumiesz to tego nie rób, bo możesz zostać opacznie zrozumiany.

G
robol 2014-09-24 19:03

Re: Pochodzenie Makity

Jest jedna zasadnicza uwaga, czy produkt jest robiony za miskę ryżu, czy też za normalną pensję. Ja mam mikitę CHINA i służy bardzo fajnie.

G
robol 2014-09-24 19:10

Re: Pochodzenie Makity

Nie gorączkuj się. Czy w chinach, czy w Polsce, a może też w Niemcach, jedni pracują 8 godzin a inni 14. Produkt finalny to loteria.

G
AC 2014-10-25 20:49

Re: Pochodzenie Makity

telewizory: :LG produkcja polska, Samsung słowacka a te 2 marki mają opanowane większość rynku europejskiego

1 2 3